21 października 2013

Rozdział 4- Przeprowadzka

James

Nie wiedziałem co wtedy zrobić. Może dlatego go uderzyłem? Nie wiem.Po prostu chciałem ją obronić. Nie wybaczyłbym sobie gdyby na moich oczach coś jej się stało. Na początku bałem się reakcji Tori. Wiedziałem, że zerwali, ale mimo wszystko jednak byli razem. Więc nie ukrywam, ucieszyłem się kiedy ona mnie przytuliła. Była mi wdzięczna. To wystarczy. Gdy wróciłem po wszystkim wraz z chłopakami do pokoju, zastaliśmy mamę Kendall'a i Katie. Siedziały na kanapie i oglądały program w telewizji.
Byliśmy pod wrażeniem. Nasz apartament był wspaniały. Z lewej kuchnia, i łazienka a z prawej strony żółta zjeżdżalnia, pod którą są wejścia do trzech pokoi. Mojego i chłopaków, pani Knight i Katie. Co prawda nie mam tak swojego pokoju, ale może być.Przyjaciele, jakby rodzina. Siostra Kendall'a ma za to dość duży pokój a w nim jest jedno puste łózko. Najwyraźniej pokój dwuosobowy.

Logan

Ten nasz apartament nie jest taki zły. Nawet więcej. Jest super. Naprawdę jestem pod wrażeniem.

Carlos

Nieźle tu jest. Co prawda mieszkanie z chłopakami w jednym pokoju nie jest moim szczytem marzeń, ale wsumie. Jesteśmy przyjaciółmi. Jakoś to zniosę.
-I jak chłopcy?Poznaliście już kogoś?-zapytała nas mama Kendall'a
-Tak, i to nawet sporo osób...-powiedział jakby niezbyt ucieszony z tego.
Nie dziwiłem mu się. Wolałbym nie poznać tych wszystkich ludzi, których poznałem dziś. Chodzi mi oczywiście o byłego chłopaka Tori. Reszta naszych nowo poznanych znajomych jest wspaniała. Zwłaszcza Erin. Mam tylko nadzieję, że nie jest w związku.
-Katie, mam dla ciebie wiadomość, która na pewno ci się spodoba.-zaczął James.-Jesteś fanką Justice, prawda?
-Jakbyś nie wiedział. Ona jest świetna.-usłyszał odpowiedź z jej strony.
-A czy wiesz gdzie ona mieszka?-pytał dalej.
-Nie, niestety. Przez psychicznych "fanów" zmieniła adres i nikomu go nie podaje.
-No to cię zaskoczę,bo ona mieszka dosłownie nad nami!-gdy to powiedział oczy dwunastolatki zapaliły się jak świeczki.
-Naprawdę? Nie kłamiesz? Serio tu mieszka?-zadawała pytanie za pytaniem.
-Mówię prawdę. Dzisiaj nawet ją poznaliśmy i wsumie nasze relacje można nazwać "początkiem przyjaźni".
-Poznaliście ją?A poznalibyście nas ze sobą?-spytała
-Pewnie, ale lepiej nie jutro. Dzisiejszy dzień był dla niej trudny. Ale jeśli humor jej się poprawi to jutro ją poznasz.
-Dziękuję wam!-wykrzyknęła, po czym przytuliła nas i udała się do swojego pokoju.
-Dobranoc.-zwrócił się Kendall do swojej mamy
-Dobranoc pani Knight.-a zaraz po nim my.
-Śpijcie dobrze chłopcy.-usłyszeliśmy po czym weszliśmy do naszego pokoju.
Byliśmy zmęczeni po tym wszystkim więc od razu położyliśmy się do łóżek.

Tori

Przez całą noc nie mogłam zasnąć. Z jednej strony nie wierzyłam, że Will im lub mi coś zrobi. Ale z drugiej, naprawdę był wtedy zdenerwowany. Sama już nie wiedziałam co mam myśleć.Kiedy wstałam rano założyłam na siebie czerwone rurki, czarną bokserkę, i czarne lity. Jadłam płatki z mlekiem, kiedy zadzwonił telefon. To Bitters.
Poinformował mnie, że listonosz przyniósł listy, i dwa z nich są do mnie.
Poprosił żebym zeszła do recepcji je odebrać. Nie miałam nic do roboty, więc zamknęłam drzwi na klucz i poszłam w kierunku schodów. Z jakiegoś powodu jednak przez cały czas nie mogłam zapomnieć o tym co powiedział Will...
-Dzień dobry moja gwiazdo!-przywitał mnie szef hotelu.
-Dzień dobry.-odpowiedziałam z uśmiechem. Starałam się zapomnieć o wczorajszym zajściu.-Podobno jest coś dla mnie?
-Tak, zgadza się.-i wręczył mi dwie koperty.
-Dzięki.-odpowiedziałam, ale zamiast wracać na górę, siadłam przy stole na lobby.
Jeden list był od mężczyzny u którego załatwialiśmy sprawy związane, ze światłami, ponieważ ostatnio nie działały dobrze. Napisał, że zajmie się wszystkim dzisiaj.
Drugi był od koleżanki,która przeprowadziła się do Polski. W bloku obok niej mieszka moja mama wraz z ciocią. Zamieszkały tam kiedy ja zdecydowałam się zamieszkać w Palm Woods. Na początku jeździłam do nich wsumie co dwa miesiące, ale kiedy moja kariera nabierała obrotów, to to był cud jeśli mogłam u nich zostać na całe wakacje. Mam tam koleżanki,kolegów więc gdyby moja kariera nie wypaliła mogłabym spokojnie tam zamieszkać. "List poczytam później."pomyślałam. W tym momencie z windy wyszedł James. Kiedy mnie zobaczył uśmiechnął się, i do mnie podszedł.
-Hej. Jak tam?-zapytał.-Jak się czujesz?
-Hej, nawet dobrze. Ale nie mogę przestać o tym myśleć...-odpowiedziałam.
-Nie martw się. Będzie dobrze.-powiedział i się uśmiechnął-A masz na dzisiaj jakieś plany?
-Wiesz co...Gustavo jeszcze do mnie nie dzwonił, a w Globusie naprawiają światło więc, chyba nie.
-To może pokazałabyś mi okolicę,gdzie co jest?-zaproponował
-Jasne, czemu nie? Chodźmy.-oznajmiłam,złapaliśmy się za ręce i udaliśmy się najpierw do parku.
Dobre cztery godziny zajęło mi oprowadzenie go i pokazanie mu wszystkich miejsc znajdujących się w pobliżu. Jednakże nie miałam na co narzekać. Świetnie bawiliśmy się w swoim towarzystwie. Czułam, że przy nim mogę być sobą, że nie muszę nikogo udawać. I podobało mi się to, iż mimo tego, że wie kim  jestem. To nie zachowuje się jakbym naprawdę była sławna, tylko jakbym była jego normalną przyjaciółką.


James

Naprawdę świetnie się z nią wtedy bawiłem. Rozumie mnie, ma poczucie humoru, jest słodka...być może wreszcie spotkałem tą jedyną. Jej zalety dorównują jej urodzie.
Ale wszystko kiedyś ma swój koniec. Niestety. Kiedy wróciliśmy do Palm Woods była czternasta. Kiedy przeszliśmy przez główne drzwi, zastaliśmy Gustavo i Griffina (szef Gustava).
-Hej Tori. Mała przeprowadzka!-oznajmił jej producent muzyczny.
-Dokąd?-spytała nie ukrywając zdziwienia.
-Do chłopców!
-Przepraszam. Gdzie??
-Skoro i ty i Big Time Rush promujecie się u jednego producenta, a w dodatku mieszkacie w tym samym hotelu, to dobrze będzie jeśli zamieszkacie razem. Będziecie mogli spędzać ze sobą więcej czasu.-oznajmił Griffin.
-Ale, przecież chłopcy i mama Kendall'a muszą się na to zgodzić.-powiedziała
-Logan, Carlos, Kendall, Katie i pani Knight już wyrazili zgodę. A ty James chyba nie masz nic przeciwko?-zwrócił się do mnie.
-Eeee...nie ja...skąd!
Podobał mi się pomysł by Tori zamieszkała z nami.
-No i widzisz? W tym momencie twoje rzeczy są już w twym nowym pokoju.-uświadomił ją Gustavo.
-No dobrze, zgadzam się.
-Więc to na razie tyle.-odpowiedzieli po czym wyszli z Palm Woods.
Razem z nową współlokatorką poszliśmy do naszego apartamentu.

Logan

Razem z chłopakami pomagaliśmy przenosić rzeczy Tori. Miała zamieszkać w pokoju razem z Katie, która z mamą pojechała do miasta by znów pozwiedzać. Wyruszyły niedawno, więc obie wiedziały, o nowym lokatorze i nie miały nic przeciwko. Jednak tylko my i pani Knight wiedzieliśmy z kim będziemy mieszkać. Siostra Kendall'a wiedziała tylko, że jej nowa koleżanka z pokoju będzie dziewczyną i nie będzie z nią żadnych problemów. A, że jest jej ulubioną piosenkarką...tego nie powiedzieliśmy jej. To miała być niespodzianka, którą odkryje następnego dnia ponieważ razem z mamą mają przenocować w motelu, bo jutro chcą dokończyć zwiedzanie.

Kendall

Nawet mi się podoba ten pomysł Griffina. Dobrze się z nią dogadujemy, więc nie powinno być większych problemów.
-Hej,chłopcy!-zawołała Tori kiedy weszła razem z James'em do środka.
-Hejj!-krzyknęliśmy z Carlosem i Loganem jednocześnie.
-Pewnie wiecie, że będziemy razem mieszkać. Nie wiem czy wam się to podoba, ale to nie był mój pomysł.-powiedziała
-Wiemy, nie ma sprawy. Nawet się cieszymy, ze zamieszkasz z nami.-oznajmił jej Carlos.

Tori

Nie byłam do tego przekonana. Według mnie to dziwne wprowadzać się do kogoś po niecałych dwóch dniach znajomości. Ale skoro chłopcy nie mają nic przeciwko. Bałam się, że będzie inaczej. Póki co jest dobrze.
-Wiecie, wybaczcie, ale moglibyście pokazać mi mój pokój? Chciałabym się rozpakować.-zaproponowałam
-Jasne.-oznajmił Carlos.-Będziesz dzieliła ten pokój z Katie, siostrą Kendall'a. Jest w porządku więc na pewno się dogadacie.
-A ona nie miała nic przeciw?
-Nie, ale nie wie kim będzie jej współlokatorka. Wie tylko, że jesteś dziewczyną.-powiedział Logan
-Nie mówiliście jej?-spytałam
-Nie. Jest twoja wielką fanką a my chcieliśmy ją zaskoczyć. Poznacie się jutro kiedy wróci razem z mamą Kendall'a.
-Dobrze.
Chłopcy pokazali mi mój nowy pokój. Był duży. Z lewej strony od wejścia stały dwa, dosyć szerokie łóżka. Jedno pod oknem. To na nim spała Katie. Wszystkie półki były zapełnione zdjęciami w ramkach, figurkami i wieloma innymi rzeczami. Na ścianie naprzeciw łóżek jakby pomiędzy nimi wisiała ogromna plazma. Z jej prawej strony była jedna duża szafa, tak jak i z lewej. Były też komody i dwa biurka. Oraz mini sofa i pufy. Było także wejście do łazienki. Na środku leżały kartony z moimi rzeczami.
-Jeśli pozwolicie teraz bym się rozpakowała, a potem chyba się położę.-zaproponowałam.
-Jasne, ale jeśli będziesz czegoś potrzebować to czuj się jak u siebie, a w razie wypadku pytaj śmiało. Nasz pokój jest dosłownie obok.-powiedział James.
-Okey. Dziękuję wam.-powiedziałam i uśmiechnęłam się.
-Nie ma za co.-odpowiedzieli w czwórkę, po czym wyszli z pokoju.
Rozpakowywanie się zajęło mi parę godzin. Kiedy skończyłam postanowiłam wziąć prysznic. Była dwudziesta. Wcześnie, ale byłam wykończona. Położyłam się.
"Może ta przeprowadzka to dobry pomysł."pomyślałam po czym zasnęłam. 

4 komentarze:

  1. Nieźle wymyśliłaś z tą przeprowadzką :D hah :D ciekawe jakie cyrki będą razem odwalać :D Katie pewnie będzie w szoku że z nią w pokoju spi Tori :D

    OdpowiedzUsuń
  2. No no ciekawie xd :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawe ;3 AAAAAA ! Obok sie w mieszkaniu ! To oni teraz napewno się szekszują !!!!! XD haha ;3 zajebioza ;D Jak zawsze c'nie ? ;3 Piszesz świetnie ;D Czekam na nn ;*

    OdpowiedzUsuń