23 października 2013

Rozdział 5- Nowa rana

Tori

Obudziłam się około dziewiątej. Od razu, kiedy wstałam postanowiłam zmienić piżamę na normalne ubranie. Założyłam biały podkoszulek z narysowaną dużą czarną czaszką, czerwone rurki, czarne Vansy i dżinsową koszulę. Włosy postanowiłam zostawić rozpuszczone. Lekki makijaż i byłam gotowa po około trzydziestu minutach. Kiedy wyszłam z pokoju, na sofie siedział Logan i Kendall oglądający wiadomości.
Sądziłam, że o tej porze będą jeszcze spać.
-Hej.-powiedziałam w ich kierunku, a gdy tylko mnie usłyszeli obrócili się.
-Hej.-powiedział uśmiechnięty blondyn.-Jak się spało w nowym pokoju?-zapytał Logan.
-Nawet nieźle. Można się przyzwyczaić.-odpowiedziałam. Nie musiałam kłamać,naprawdę byłam wypoczęta.-O której wraca Katie z mamą?-spytałam siadając obok nich.
-Wiesz co, miały dzisiaj. Ale mama zadzwoniła do mnie i powiedziała, że będą raczej jutro. No wiesz. Muszą wszystko pozwiedzać.-oznajmił mi Kendall.
-Aha. No spoko.-uśmiechnęłam się.
-Cześć wszystkim!-zawołał James, który własnie wyszedł z pokoju. Uśmiechnął się do mnie, po czym poszedł do kuchni.
-Hej stary.-powiedzieli równo chłopcy.
Ponieważ byli wpatrzeni w telewizor, to ja wstałam i poszłam do James'a.

James

Kiedy wyszedłem z pokoju zobaczyłem Logan'a, Kendall'a i Tori siedzących na kanapie i rozmawiających o czymś. Nie chciałem im przeszkadzać, więc przywitałem się tylko i poszedłem zrobić sobie śniadanie. Jak widać, chyba już nie mieli o czym rozmawiać bo jak tylko Tori mnie zobaczyła, wstała i udała się w moim kierunku.
-Hej.-powiedziała.
-Hej, jadłaś już śniadanie?-zapytałem.
-Nie, jeszcze nie.
-No oczywiście. Bo tych dwóch panów są zbyt zajęci oglądaniem telewizji.-powiedziałem w miarę głośno by mogli mnie usłyszeć.
-Przecież dobrze wiesz, że my...no ten...eee...-Kendall nie wiedział co powiedzieć.
-Wzbogacamy naszą wiedzę!-dokończył za niego Logan i zaczęliśmy się śmiać.
-Dobra, zostawmy naszych mądrali w spokoju. Na co masz ochotę?-skierowałem pytanie do Tori.
-Hmm. Płatki.-odpowiedziała z uśmiechem.-Ale wiesz, że nie mam już ośmiu lat i potrafię nasypać płatków do miski i zalać to mlekiem?
-E tam. Jak raz zrobię coś za ciebie, to chyba twoja samoocena nie spadnie?-zażartowałem.
-Nie skąd. Dziękuję.-znów się uśmiechnęła.
Zjedliśmy razem śniadanie rozmawiając przy okazji o tym wszystkim. Trochę o jej życiu, trochę o moim. O mieszkaniu w L.A...Miałem ochotę zapytać ją o Will'a, ale nie chciałem jej denerwować. To zrozumiałe, że mogła nie chcieć rozmawiać o byłym który zdradził ją z jej przyjaciółką. Nie chciałem by przeżywała to jeszcze raz...

Tori

Sądziłam, że kiedy wprowadzę się do chłopców to nie będziemy mogli znaleźć wspólnego języka. Najwyraźniej nie miałam racji. Póki co, świetnie się dogadujemy. Mam tylko nadzieję, że to pozostanie bez zmian.

<So so what?
I’m still a rock star!
I got my rock moves!
And I don’t need you.>
Mój  telefon zaczął dzwonić. To Gustavo…
-No oczywiście.-powiedziałam, kiedy spojrzałam na wyświetlacz.-Halo?
-Hej. Musimy zrobić próbę. Przebierz się w coś w czym ci będzie wygodnie tańczyć i przyjdź do Globusa.-powiedział.
-No jasne.-odpowiedziałam bez przekonania i zakończyłam rozmowę.-A myślałam, że dzisiaj odpocznę.
-Co jest?-zapytał Kendall, który na chwilę oderwał się od telewizora, a jednak nie zmieniał nadal swojego miejsca.
-Gustavo.-powiedziałam.
-Współczuję.-odpowiedział. Zrozumiał o co mi chodzi.
-Nie masz czego. Już niedługo to was też czeka.-uswiadomiłam im.
-No też wsumie racja.-powiedział Logan z delikatnym przerażeniem na twarzy.
Pożegnałam się z nimi i wyszłam. Doszłam na miejsce w piętnaście minut. Wiem. Gustavo mówił,żebym wzięła ubranie na zmianę, ale podczas ostatniej próby(jeszcze przed przyjazdem chłopców) zostawiłam tam czarną bokserkę, trampki i krótkie dżinsowe spodenki. Więc miałam w co się przebrać.
Od razu poszłam do garderoby zmienić ubranie.
Kiedy byłam gotowa, przywitałam się z ekipą oraz dziewczynami i zajęliśmy się próbą.

Logan

Kiedy Tori wyszła, ja wróciłem do oglądania telewizji wraz z Kendall’em. Szedł właśnie jakiś serial.
Nagle z pokoju wyszedł Carlos.
-No! Nareszcie wstałeś!-przywitał go James.
-A no, jakoś tak wyszło.-odpowiedział.
-No to co dzisiaj w planach?-zapytał Kendall.
-Nie wiem jak wy,ale ja chyba zapoznam się z naszą nową koleżanką, Jen.-usłyszał od Carlosa.
-No proszę, proszę! James to by się pewnie z Tori chciał zapoznać.-zażartowałem.
-Ha Ha Ha,  a ty z Erin.-odpowiedział mi.
-A ja z Jo!-krzynkął Kendall i wszyscy wybuchliśmy śmiechem.
Potem James gdzieś wyszedł. A my w trójkę poszliśmy na basen ponieważ Jen była z Tori na próbie, więc Carlos nie miał pomysłu co robić.

James

Nie miałem nic do roboty w apartamencie, więc postanowiłem się przejść. Można powiedzieć, że krążyłem w kółko. Nasza nowa współlokatorka pokazała mi wszystkie możliwe miejsca w okolicy.

Tori

Próba minęła całkiem nieźle. Szybko się uwinęliśmy. Była czternasta, kiedy zaczęliśmy się zbierać. Chciałam wracać do Palm Woods. Odpocząć. Ale Gustavo powiedział, że musimy nagrać parę piosenek i przećwiczyć te nowe,ale tym razem w studio. Zgodziłam się.
Pożegnałam wszystkich po czym razem z moim szefem i Kelly ruszyliśmy do Rock Reckords.
Nagrywanie piosenek zeszło nam do około szesnastej. Łącznie z małymi przerwami.
Sądziłam, że to koniec, ale tym razem miałam zaczekać na Griffina i porozmawiać z nim o jakiś sprawach. Nawet dokładnie nie wiedziałam o jakich. No, ale dobrze. Zostałam.
Po wszystkich sprawach wreszcie mogłam wracać. Pożegnałam się z Gustavem i Kelly, po czym poszłam do hotelu.
Gdy byłam na miejscu w apartamencie nie było nikogo. Ale kiedy przechodziłam obok recepcji zobaczyłam Logana, Carlosa, Kendalla, Jen, Erin i Jo siedzących nad basenem. Więc nie wiedziałam tylko gdzie jest James.  Siadłam na kanapie, włączyłam telewizor i odetchnęłam. Wreszcie mogłam odpocząć. Po paru minutach drzwi otworzyły się a do środka wszedł James.
Gdy go zobaczyłam momentalnie wyłączyłam telewizor i podeszłam do niego.
-Co ci się stało?!-zapytałam zszokowana.
Na bluzce miał ślady krwi, mocno uciskał swoją dłoń w jednym miejscu, z nosa leciała mu krew. Nie wierzyłam własnym oczom. Widziałam po jego twarzy, że nie chciał żebym poznała szczegóły tego jak to się stało. Jednak musiałam wiedzieć kto mu to zrobił.
-Dobra, chodź i siadaj!-nie odezwał się słowem, tylko posłusznie wykonał moje polecenie.
-Gdzie macie jakąś apteczkę?-spytałam podenerwowana.
-Tam…-odpowiedział i wskazał na szafkę pod zlewem.
Faktycznie, była tam, i to nawet dość spora apteczka. Przeszukałam ją, po czym wyciągnęłam bandaż, żel na rany, wodę utlenioną, parę wacików i nalałam do miski trochę zwykłej przegotowanej, letniej wody. Kiedyś, kiedy jeszcze nie sądziłam, że zostanę sławna, mama w nadziei, że zostanę lekarzem wysyłała mnie na praktyki do cioci. Więc wiedziałam co robić w takiej sytuacji.
-Możesz mi najpierw powiedzieć jak to się stało?!
-Nie ważne. Naprawdę nie musisz.-powiedział i skierował wzrok narzeczy które wyciągnęłam.
-Muszę!-lekko krzyknęłam. Martwiłam się o niego.-Pokaż mi ta rękę.-powiedziałam i sama delikatnie ją uniosłam. Na prawej dłoni miał nacięcie w kształcie rogala. Wyglądało to zupełnie tak, jakby ktoś przeciął go nożem. Zdenerwowałam się jeszcze bardziej. Musiałam z niego wyciągnąć kto mu to zrobił!

______________________________________________________
_____________________________
__________
Mam nadzieję, że póki co sie podoba ;D

4 komentarze:

  1. Sorry, ale mi sie nie podoba...


    Ja sie w tym zakochałam hehe :D

    to na serio jest swietne :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Biedny James! Jestem ciekawa z kim się pan Maslow pobił! Czy w ogole pobił bo może kto inny mu krzywdę zrobił :D zajebisty rozdział! :D

    OdpowiedzUsuń
  3. BOSKIE *_* Boże weź wyjdź za fajnie piszesz <3 KOCHAM , KOCHAM <3 Biedny James ;c Ciekawe kto go pobił ;3 Trzekam na NN ;**

    OdpowiedzUsuń